Od dłuższego czasu mam specyficzną pobudkę! Śpię ja sobie smacznie ( budzik dzwoni dopiero o 5.05 ), gdy tu nagle wrzask porywający mnie na równe nogi.
Budzik mogę już wyłączyć!
Albowiem o ciemnym poranku pod moim oknem sypialnianym, gdzieś tak cztery metry od niego, spacerek urządzają sobie żurawie i prują się na potęgę. Czy ktoś słyszał krzyk żurawia?
Jeżeli tak, to wie jakie to natężenie w bardzo bliskiej odległości. Muszę przyznać, że powoli się przyzwyczajam, bo już nie muszę uspokajać serca przez pół godziny tylko z pięć minut.
Żurawie to mają gdzieś i dyskutują.
Ja się nawet ostatnio zastanawiałam, czy one przypadkiem się nie kłócą.
Wraca Pan Żuraw nad ranęm, a żonka mu awanturę robi. Albo żonka ma ochotę ta śniadanko i poranny spacerek a on by jeszcze pospał a tu ciągną go na ten spacer i znów awantura.
Faktem jest, że cierpią na tym moje uszy i resztki snu.
Próbowałam zrobić im zdjęcie ( po cichu licząc, że lampa aparatu je wystraszy ) zdjęcie nie wyszło, ptaki się wystraszyły i ..... rano wróciły. Jak to dobrze, że ja jestem odporna psychicznie.
A zdjęcie powyżej przedstawia ptaszyska na łące przed moją bramą, ale na taką odległośc udało mi się podejść, To stado gęsi i widać już pary :))
Agnieszka Kozanecka - Fajst
stajnia.rudej.wiedzmy@wp.pl stajnia.rudzielca@wp.pl
Kiki 31
535 98 19 18